Czy zdarzyło ci się kiedyś odpalić jakąś grę pewien czas po premierze i zastać niemal puste lub nawet niedziałające serwery? A może serwery jeszcze działały, ale były tak niestabilne, że aż odechciewało się grać? A czego możesz się spodziewać po rozgrywkach online na konsolach PS3 i PS Vita/PS TV?
W tym artykule skupiam się na markach, które są ogólnie znane i kiedyś były bardzo popularne. Przyciągały wielu graczy na swoje serwery.
Spis treści
Killzone 2 (PlayStation 3)
Zacznę od marki ekskluzywnej dla konsol PlayStation – gry Killzone 2 – która oferowała tryb wieloosobowy. Pomimo wielu zróżnicowanych misji i tak nikogo praktycznie nie było na serwerach. Decydowałem się na wszelkie ustępstwa, żeby tylko zagrać. Mimo to miałem problem ze znalezieniem jakiegokolwiek meczu.
Stabilność serwerów dla tej gry mnie załamała. Wspominałem już o tym w mediach społecznościowych. Wielokrotnie wyniki meczów nie były po prostu zapisywane. A niektórzy tak ustawiali parametry, że trzeba było ponad godziny, aby je ukończyć. Bywało, iż grałem godzinami i miałem 0 postępu. Poza tym często traciłem połączenie z serwerem. Mogłem wrócić do takiego meczu, ale punkty były naliczane od początku.
Za różnego rodzaju zadania przyznawane były specjalne wstęgi. Niestety ich postęp zapisywał się równie losowo jak i poszczególne mecze. Wielokrotnie traciłem wstęgi i medale, które były przyznawane wtedy, gdy uzbierało się odpowiednią liczbę wstęg danego rodzaju. Postęp był śledzony zarówno po stronie konsoli jak i na serwerze. Póki nie wylogowało się z gry, to teoretycznie się go nie traciło. Gra pokazywała pewien postęp, którego na serwerze nie było.
Punkty nie służyły jedynie do wyliczenia rankingu. Trzeba było zbierać punkty na kolejne rangi, które odblokowywały nowe bronie. Jakie mam szanse mając najsłabsze wyposażenie z weteranami na polu bitwy? W efekcie początki ograniczały się do bolesnego niszczenia dronów i leczenia innych.
Nie działały też podglądy aktualnych rankingów. Widać było dopiero wyniki po ukończeniu danego tygodnia/miesiąca. Większość map była martwa i trzeba było ratować się botami. Poza tym liczniki w trybie multiplayer były zepsute i wskazywały przykładowo ponad 30 tysięcy sekund do rozpoczęcia meczu.
Niemniej jednak tych problemów mieć nie będziesz bo serwery gry Killzone 2 zostały już wyłączone. Jeżeli chodzi o tryb wieloosobowy, to może nawet lepiej, że te serwery zlikwidowano.
Killzone 3 (PlayStation 3)
Na PlayStation 3 wydano również kolejną część z tej serii – Killzone’a 3. Ale nim można było rozegrać jakikolwiek mecz, to trzeba było najpierw dostać się na te serwery. Niejednokrotnie czekałem na to ponad 3 minuty. Będąc już w trybie wieloosobowym, należało jeszcze wybrać typ rozgrywki i poczekać na dołączenie. W pewnym momencie znika możliwość anulowania, czyli został znaleziony mecz. Startujemy? Nie, jeszcze dobra minuta czekania. W końcu jesteśmy “w grze”. Startujemy? Nie! Trzeba poczekać jeszcze 20 sekund, ale licznik zaczyna odliczać dopiero po kilkunastu sekundach. Dalej czekałem. Na co? Litości! Ile można czekać na rozpoczęcie rozgrywki?
Żeby jeszcze tego było mało, to wielokrotnie wyrzucało mnie z serwerów. Dlaczego? Nie wiem. Wyrzucało mnie jedynie z serwerów Killzone’a. Czym to skutkowało? Trzeba było ponownie przejść przez cały proces dołączania do meczu. Koszmar!
Opisując problemy gry Killzone 2, wspominałem o wielokrotnej utracie postępu. W tej części często po połączeniu do gry widziałem komunikat o problemie z przetworzeniem mojego wyniku dla danego meczu. Mogłem zagrać i wszystko stracić albo wyjść i spróbować ponownie się połączyć. Jeżeli nawet nie było tej wiadomości, to nie zawsze postęp się zapisywał. A więc zauważyli, kiedy postęp się nie zapisze. Ale skoro byli w stanie wykrywać takie sytuacje z całkiem dużą dokładnością, to czemu po prostu tego nie naprawić?
Załóżmy, że już poczekaliśmy, dostaliśmy się na serwer i wynik się zapisze. Czy już jesteśmy szczęśliwi? Nie, większość map była martwa. Dobrze, że chociaż rolę można było sobie zmieniać co śmierć i wszystkie były dostępne od początku.
Tryb wieloosobowy w grze Killzone 3 mógł zniechęcać – szczególnie tym długim czekaniem. Problemu “nie ma” bo serwery do gry online zostały już wyłączone.
Killzone: Mercenary/Killzone: Najemnik (PS Vita/PS TV)
Opisałem dwie pozycje na konsolę PS3, ale wspomniałem, że będę również poruszać temat grania online na konsoli PS Vita – i oczywiście też PS TV bo w wielu przypadkach te dwie konsole mają właściwie wspólny zestaw gier. I tak oto przechodzimy do Killzone: Mercenary – czy tłumacząc na język polski: Killzone: Najemnik.
Pierwszy raz w tej serii byłem mile zaskoczony stanem trybu wieloosobowego. Niby przed rozpoczęciem meczu widać jakiegoś hosta, tylko właściwie nawet, jeżeli ten host wyjdzie, to i tak gra się nie przerywa. Nie wiem do końca jak to działa, ale wygląda na kawał dobrej roboty. Serwery żyją, a map się nie wybiera. Są one dobierane losowo. Dzięki temu wszystkie są żywe. Nie jak miało to miejsce w poprzednich częściach, gdy niektóre były ulubione, a inne zaniedbane.
Do tego można ćwiczyć i nawet odblokowywać pewne trofea z botami. Ten tryb jest jednak dostępny po zakupie płatnego dodatku. No i strasznie długo trwa odblokowywanie trofeum Krwawa łaźnia. 10 000 zabójstw! Myślę, że to trochę tłumaczy czemu te serwery wciąż są żywe. Tryb wieloosobowy wciąż ma się dobrze i to po wielu latach.
Worms Revolution Extreme (PS Vita/PS TV)
Kolejną grą dostępną zarówno na PlayStation Vita jak i PlayStation TV jest Worms Revolution Extreme. Jest to adaptacja gry Worms Revolution, która pojawiła się też na innych platformach.
W tym przypadku tryb wieloosobowy okazał się niemal martwy. Chciałem pograć online, ale gdy wybierałem właściwie dowolny tryb rozgrywki, to czekałem, czekałem i czekałem. W pewnym momencie zdecydowałem się, że zagram w to na PlayStation TV. Stworzyłem nowy mecz, ustawiłem gotowość i czekałem. Wystarczyło, że ktokolwiek dołączyłby i również wcisnął gotowość. W tym momencie rozpocząłby się mecz. Przez pewien czas sprawdzałem jaki jest status i czy w ogóle wystartowaliśmy. Ale w pewnym momencie zacząłem już nawet wyłączać ekran i tylko czekałem. Okazało się, że mimo, iż zostawiłem konsolę włączoną 24 godziny na dobę, to po tygodniu nikt nie dołączył do mojej gry.
Aby zgarnąć kogokolwiek do wspólnej rozgrywki, trzeba było korzystać z portali, na których można się umawiać na tego typu mecze. Zwykle pojawiają się tam raczej łowcy trofeów. A że gra ma już swoje lata, to i tak nie było ich zbyt wielu. Mimo wszystko można było korzystać z różnego rodzaju for i tego typu rzeczy na PSNProfiles czy PSN Trophy Leaders.
Myślę, że tryb wieloosobowy nie umarł tylko dlatego, że pewne trofea wymagają gry online. Ale z racji faktu, że jedno z trofeów wymusza, aby jedynie zagrać z 20 różnymi graczami online, to wielu moich przeciwników po prostu chciało ukończyć ten mecz bo to był jedyny warunek. Wielokrotnie spotykałem się z sytuacją, że po chwili moi przeciwnicy po prostu się poddają, albo sami się zabijają. Alternatywnie niby grali, ale tak naprawdę nie przykładali się do tej rozgrywki.
Dead Island (PC)
Tak to wyglądało na konsolach w kwestii grania online na PS3 i PS Vita. A jakiego stanu można się spodziewać na PC? Stwierdziłem, że aby kontrolnie porównać do tego materiału sytuację na komputerach osobistych, to sprawdzę dosyć starą już grę – Dead Island.
I jakie serwery zastałem? Nie udało mi się nawet uruchomić tej gry. Przy startowaniu słychać było dźwięki z intro, ale ekran pozostawał czarny. Często gra się po prostu wysypywała przy starcie. Widziałem wiele wątków w sieci dotyczących mojego problemu. Spędziłem nawet jakieś półtorej godziny nad próbą rozwiązania, a i tak bez rezultatów.
I w tym momencie mając świadomość, że to granie online na PS3 i PS Vita może nie jest najlepsze, to przynajmniej nie mam takich problemów, gdzie ludzie każą wchodzić do jakiegoś katalogu z grą, usuwać pewne pliki, coś przesuwać, dodawać parametry. Nie, na konsolach tego problemu po prostu nie ma. Ale może po prostu ludzie mają problemy z dziwnymi konfiguracjami swoich komputerów. Może i mnie dotknął ten problem.
OGame, Goblin Keeper (Web)
Moje szybkie sprawdzenie stanu gier online na PC bardzo mnie rozczarowało. A jak to wyglądało w przypadku gier przeglądarkowych? Też nie za dobrze. Serwery są łączone lub zamykane – w przypadku gry OGame. Gra Goblin Keeper tej samej firmy została nawet anulowana.
Podsumowanie stanu gier online na PS3 i PS Vita
Po tych moich ciężkich doświadczeniach muszę przyznać, że teraz unikam trybu wieloosobowego na konsolach. Spodziewam się, że jeżeli gra nie jest pierwszej świeżości – a nawet jeżeli jest i nie jest zbyt popularna – to na serwerach mogę zastać nie tylko pustki, ale też dziwne problemy ze stabilnością. I tak naprawdę nie chcę tego doświadczać. Dlatego też, jeżeli już zdecyduję się na jakąś grę, to priorytetem jest dla mnie rozegranie trybu wieloosobowego – póki jeszcze ludzie tam są. Na szczęście jednak przynajmniej Sony jest dosyć otwarte i jasno komunikuje, gdy zostaną zamknięte jakieś serwery. Przygotowali nawet oficjalną stronę PlayStation na ten temat.
Podsumowując, gry online na PS3 i PS Vita nie wyglądają aktualnie za dobrze. Dodatkowo dla tych konsol nie będą się już pojawiać kolejne gry w PlayStation Plus. I teraz pytanie: Z czego to wynika? Czy ludzie od razu przeskakują do kolejnej części serii, jeżeli ma ona tryb wieloosobowy? Czy nikt już nie gra w stare gry i ludzie się tym po prostu nie interesują? A może po prostu “wszyscy” grają w najpopularniejsze aktualnie gry online – czy to Fortnite, czy to League of Legends, czy jakakolwiek inna gra?
Cóż to za felieton dziwny 🙂
Normalnie i bez problemów zagrasz nawet dziś, w tym momencie w gry na PS3 w trybie online (piszę wyłącznie o tych grach, w które sam grywam online i mogę potwierdzić):
Tomb Raider (2013) – niedawno grałem i śmiga, są gracze.
Resident Evil 5 (2009 !!!) (nie wiem jak obecnie z co-op’em online czy są chętni ale versus czy slayers itd. mają graczy, a co do co-opa to jak nie z kimś przypadkowym można zaprosić znajomego z listy do gry)
Resident Evil: Operation Raccoon City (2012) (zawsze pograsz)
Resident Evil: Revelations (2012) (codziennie ktoś jest)
Resident Evil 6 (2012) (mi rzadko się zdarzało z kimś zagrać -ostatnio ktoś wszedł do mojej normalnej rozgrywki bo odhaczyłem to pole- ale graczy mało pewnie z powodu jakości tej gry;)
Call of Duty: Black Ops 2 (pełno użytkowników i użyszkodników 😉 przez całą dobę)
Infamous 2 (można pobrać misje stworzone przez graczy)
Far Cry 4 (można pobrać misje stworzone przez graczy)
Battlefield 3
Próbowałem dziś w Doom’a 3 (BFG Edition) zagrać ale nie było nikogo prócz opcji zaproszenia znajomego.
Ciekawi mnie jak Doom i Doom 2.
Lub te wszystkie klasyki z cyfrowej edycji “Doom Classic Complete” chociaż tutaj wątpię, zbyt mało posiadaczy tytułu.
Najbardziej zabolało wyłączenie serwerów do Uncharted 2,3. Akurat zaczynałem grać coraz lepiej tak, że rozgrywka już była przyjemna aż tu nagle koniec, a społeczność była ogromna, serwery ciągle pełne graczy, więc tym bardziej nie rozumiem.